Skip to content
Menu
Po Rajdowemu
Blog o rajdach WRC i ERC
  • Strona główna
  • Zapowiedzi i relacje
    • WRC
    • ERC
  • Kompendium
  • Rajdowe opowieści
  • O mnie
Close Menu
68852228_2319703261441255_7444790697640591360_o (1)
sierpień272019

Doświadczenie w szaleństwie

Juliuszerc, Relacje i zapowiedzi

Czyli Rajd Barum 2019

Czeski klasyk to zdecydowanie najtrudniejszy rajd w kalendarzu. Z jednej strony trzeba mieć w sobie coś z szaleńca, żeby z pełną prędkością pokonywać asfaltowe oesy. Z drugiej, jak mantrę przed każdą edycją tej imprezy powtarza się słowo “doświadczenie” i każdy, kto choć raz obserwował zmagania podczas Barum, wie, że nie jest ono rzucone na wiatr. Więc aby odnieść tu sukces, trzeba zaczerpnąć z obu tych stron, ale tegoroczna edycja pokazała, że w okolicach Zlina trzeba przede wszystkim pokory i cierpliwości. 

Przed rajdem

Prawie miesięczna przerwa między kolejnymi rundami ERC dała uczestnikom naprawdę sporo czasu do testów. A z racji, iż Barum to jednak nie Monte-Carlo, to warunki odwzorowujące czeskie asfalty można było znaleźć w każdym zakątku Europy. Między innymi w Rzeszowie, gdzie testował Nikolay Gryazin. Ale nastała połowa sierpnia i mogliśmy już przenieść się wszyscy na teren naszych południowych sąsiadów. Już na oesie kwalifikacyjnym mieliśmy walkę na dziesiąte części sekundy. Ostatecznie najszybszy był Kopecky i to on miał pierwszeństwo wyboru swojej pozycji na starcie. Obiecujący początek Marczyka, który wykręcił 7 czas, Habaj był 10. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Etap pierwszy, OS1

Jednak zanim rozpocznie się prawdziwa walka, czeka nas przejazd przez prawdopodobnie jeden z najdłuższych prologów na świecie. Miejski odcinek w Zlinie liczy ponad 9 kilometrów i w dodatku jest rozgrywany po zmroku, zatem rok w rok gromadzi tłumy kibiców. Swoim fanom zarwaną noc wynagradza ponownie Jan Kopecky, który jest najszybszy również na OS1. 4 sekundy gorszy czas ma Gryazin, trzeci jest Lukyanuk (minimalnie gorszy od swego rodaka). Solidnie jadą Polacy. Habaj jest 10, Marczyk 11. Rządzą jednak Czesi. W top 10 aż 6 zawodników ma na szybie flagę tego kraju. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Etap pierwszy, OS 2-5

W sobotę, chwilę po godzinie 10 rano, możemy zaczynać prawdziwe ściganie. A jego areną jest oes “Brezova”. O tyle nietypowy, że w pod postacią pętli. Bez wdawania się w zbędne szczegóły, lepiej dzień zaczynają kierowcy ze wschodu. Próbę wygrywa Lukyanuk, Kopecky musi zadowolić się drugim miejscem, a trzeci tym razem jest Gryazin. Na OS3, który jest chyba najbardziej szaloną trasą w całym rajdzie, pierwsza trójka znowu się przetasowuje, bo najszybszy jest Nikolay, potem Alexey i dopiero na trzecim miejscu, ze stratą 8,1 sekundy, znajduje się fabryczny kierowca Skody. Taki przebieg odcinka odbija się na generalce, gdzie nowym liderem zostaje właśnie Gryazin, a Kopecky zmuszony jest walczyć z Lukyanukiem o drugą pozycję. A nie jest to walka łatwa, bo lider ERC wygrywa OS4. W tym momencie Rajd Barum zaczyna zbierać swoje żniwo. Na OS2 w krzaki, zarówno dosłowne jak i przysłowiowe, idzie praca Hirokiego Arai. Na następnej próbie swój udział w czeskiej rundzie kończą Nobre i Molle. Chwilę później swojego Abartha demoluje Melegari, a drzewa na swojej drodze niestety spotyka Marczyk. Dramat na OS5 dopada jeszcze Adielssona, który łapie kapcia. Największego pecha ma jednak lider rajdu. Opona Nikolaya Gryazina na początku piątej próby po prostu eksploduje. Wobec tych wszystkich wydarzeń oesowe zwycięstwo Kopecky’ego wydaje się być najmniej istotnym elementem pierwszej pętli. A nie powinno, bo Czech i Lukyanuk to jedyni kierowcy, którzy liczą się w walce o zwycięstwo, i dzieli ich tylko 0,5 sekundy. Barum, jak na razie, nie zawodzi. 

źródło: Nikolay Gryazin official
źródło: Nikolay Gryazin official

Etap pierwszy, OS 6-9

Kopecky przy tak małej różnicy nie potrzebuje specjalnego zaproszenia i od razu wrzuca przysłowiowy piąty bieg. Gdy Czech zwiększa tempo w swoim domowym rajdzie, to nagle cała stawka ma się czego bać. I słusznie, bo Kopecky przeskakuje Lukyanuka i wraca na fotel lidera. OS6 przynosi też kolejną ofiarę (a jakżeby inaczej!) w postaci Norberta Hercziga, którego Volkswagen Polo odmawia dalszej jazdy. Drugi przejazd przez Semetin znowu należy do Gryazina. Jednak “należy” to trochę mało powiedziane, o czym świadczy to, co Rosjanin mówi na mecie oesu: “Myślę, że nagranie onboard może być fajne, bo takich rzeczy nie robiłem nawet w grach”. Drugi Kopecky traci sporo, bo 4 sekundy, ale dla Czecha najważniejszy jest fakt, że znalazł się przed Lukyanukiem. Dla Polaków najważniejsze jest z kolei to, co dzieje się z Habajem. A nie są to rzeczy bardzo pozytywne, bo kierowca Sport Racing Technologies wpada w drzewa. Jest jednak w stanie kontynuować jazdę. Na OS8 okazuje się, że Kopecky’emu odpad kolejny rywal. Lukyanuk przebija oponę i spada na 7 miejsce. Chwilę później okazuje się jednak, że Rosjanin z mety oesu już się nie ruszy, bo uszkodzeniu uległo również zawieszenie. Kopecky przez cały etap walczy zaciekle i nierzadko z problemami, tylko po to, by rywale na koniec sami się wyeliminowali. Ostatni sobotni oes nie należy jednak do niego, a do Chrisa Ingrama, który rzutem na taśmę wskakuje na drugie miejsce w generalce. Przed niedzielnym etapem sytuacja wygląda tak: prowadzi Kopecky, drugi Ingram, trzeci Mares.  

źródło: FI A ERC
źródło: FI A ERC

Etap drugi, OS 10-12

Nikolay Gryazin co prawda o zwycięstwo już nie walczy, ale prędkość nadal ma wystarczająco dobrą. Rosjanin wygrywa OS10 i zaczyna mieć nadzieję na top 5 na koniec rajdu. Z kolei, jeśli chodzi o klasyfikację ERC, to przykre informacje znowu dotyczą Habaja. Po wczorajszej przygodzie na OS7 uszkodzeniu uległa klatka Fabii R5 i Polaka już dzisiaj na oesach nie zobaczymy. Te informacje, to z pewnością ulga dla Lukyanuka, który rusza do ataku i wygrywa OS11, walcząc o punkty za drugi etap. Na kończącym pętlę OS12 lider ERC znów jest najszybszy, kompletując tym samym rosyjską dominację w niedzielę. Jednak jego rodak ponownie jest w tarapatach, bowiem na tym samym oesie uderza w drzewo i roztrzaskuje swoją Skodę, kończąc tym samym swoje nadzieje na punkty. Gryazin znów pokazuje szybkość i brak chłodnej głowy. Kolejnym, który w niedzielę przedwcześnie kończy rajd, jest Roman Odlozik. W jego przypadku winnym jest balot słomy, który zalicza nieprzyjemne spotkanie z przodem samochodu. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Etap drugi, OS 13-15

Na ostatniej pętli Kopecky kontynuuje swój marsz po złoto, jednak ciekawiej jest za plecami kierowcy Skody. Zażartą walkę o Mistrzostwo Europy w kategorii u28 toczą Filip Mares i Chris Ingram. Do tej pory górą był Brytyjczyk, ale na OS13 Czech wyprowadza atak i przeskakuje rywala, znajdując się na drugim miejscu. Radość Maresa trwa jednak tylko jeden oes. Na drugim przejeździe “Pindula” Ingram wykręca czas o 2,3 sekundy lepszy i zawodnicy znowu zamieniają się pozycjami. Przed ostatnim oesem między nimi jest tylko 0,6 sekundy. Sytuacja nie może być prostsza – zwycięzca bierze wszystko. A na ostatnim odcinku szybszy jest jednak Mares. Młody Czech wykręca drugi czas, który jest o 0,9 sekundy lepszy od czasu Ingrama i to on sięga po pierwsze Mistrzostwo Europy. Oprócz tytułu zapewnia sobie jeszcze pokaźną sumę pieniężną i program startów przyszłym sezonie ERC. Tak jak pisałem w marcu: w kategoriach juniorskich warto walczyć. W międzyczasie ciężkie chwile przeżywa Lukyanuk. Rosjanin wygrywa co prawda poprzedni oes, ale tylko po to, by na OS15 przebić kolejną oponę. Alexey zbiera więc tylko 2 punkty za drugi etap. To oznacza, że traci pozycję lidera w punktach na rzecz… Chrisa Ingrama. Brytyjczyk, mimo porażki w u28, ma szansę na to najważniejsze Mistrzostwo Europy. Bohater Barum może być jednak tylko jeden. Jan Kopecky wygrywa ostatnią próbę i ucisza wszelkie wątpliwości (tak jakby jeszcze jakieś były). Czech właśnie przedłużył serię zwycięstw do 5. 

źródło: FIA ERC | Filip Mares wywalczył przed swoimi kibicami tytuł
źródło: FIA ERC | Filip Mares wywalczył przed swoimi kibicami tytuł

Przez lata obserwowania sportu, zauważyłem, że jedną z jego wartości, którą cenię najbardziej, jest to, że uczy. Uczy rzeczy, które często mają przełożenie nie tylko na sam sport, ale też na codzienne życie. Tegoroczny Rajd Barum uczy przede wszystkim pokory, ale też tego, że nie sztuką jest być szybkim. Szybki może być każdy. Ale mieć tempo i jednocześnie trzymać się z dala od kłopotów, spokojnie i równo przejechać cały rajd – to umiał tylko jeden kierowca. I ten kierowca stanął potem na najwyższym stopniu podium. W rajdach szybkość jest ważna, ale ważniejsza jest umiejętność jej poskromienia. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC
Zapowiedź Rajdu Barum Szaleństwo na oesie (2/3) – Alexey Lukyanuk

Related Posts

294706456_1556262874775892_9222738530098962730_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Pocztówka sprzed dziewięciu lat

281631762_10159040031700678_5848913518933323518_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Odszedł dominator, nadchodzi dominator

278861322_10158989418955678_5110448798800280355_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Przez błoto do gwiazd

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022
Back To Top
Po Rajdowemu
Realizacja StudioPM

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022

Obserwuj nas na:

  • Facebook