Skip to content
Menu
Po Rajdowemu
Blog o rajdach WRC i ERC
  • Strona główna
  • Zapowiedzi i relacje
    • WRC
    • ERC
  • Kompendium
  • Rajdowe opowieści
  • O mnie
Close Menu
71234421_2602983563161550_1387648072992948224_o
październik22019

Nie ma mocnych na Nassera

Juliuszerc, Relacje i zapowiedzi

Czyli Rajd Cypru 2019

Podczas 7 rundy ERC, mogliśmy przekonać się jak różna jest charakterystyka dwóch rajdowych cykli. Mimo że to przecież cały czas ten sam sport, to w Mistrzostwach Europy i Świata wszystko zdaje się odbywać inaczej, w innym tempie, z innymi konsekwencjami. O wiele bardziej różny jest też sam typ emocji i tego, czego w danym rajdzie oczekujemy. Piszę o tym dlatego, że runda ERC na Cyprze była tak rasową rundą europejskiego czempionatu, że nic tylko zakładać hodowlę. Nad Morzem Śródziemnym było wszystko: wycofujący się na każdym oesie zawodnicy, awarie na ostatniej pętli, dynamicznie zmieniająca się sytuacja w klasyfikacji punktowej i kierowca spoza czołówki, który dominuje w rywalizacji.

Pomimo że w całej historii tego rajdu mieliśmy dosłownie tylko kilka deszczowych edycji, to nadal z jakiegoś powodu wszyscy wypatrywali go także w ten weekend. Oczywiście opady nie nadeszły, co jakoś specjalnie nie dziwi. Mało tego, pogoda była bardzo gorąca co oznaczało, że kierowcy będą musieli się zmagać z temperaturą rzędu 60 stopni Celsjusza wewnątrz samochodów. Przyszedł piątek, a wraz z nim odcinek kwalifikacyjny. Na nim obyło się bez sensacji, bo najlepszy czas ustanowił Nasser Al Attiyah. Katarczyk zaliczył na Cyprze gościnny start w ERC, ale nadal był głównym faworytem do zwycięstwa. Zaraz za gościem z Bliskiego Wschodu znalazła się cała europejska czołówka z Alexeyem Lukyanukiem na czele. Łukasz Habaj nie marnował rajdówki na shakedown i wykręcił 7 czas. W przeciwieństwie do WRC, tu, w Mistrzostwach Europy, oesy testowe dają pojęcie o układzie sił w stawce, tak więc Al Attiyah miał przed startem rajdu powody do zadowolenia. 

źródło: FIA ERC | Start Ingrama był możliwy dzięki internetowej zbiórce. Nazwiska tych, którzy wpłacili pieniądze znalazły się na samochodzie Brytyjczyka
źródło: FIA ERC | Start Ingrama był możliwy dzięki internetowej zbiórce. Nazwiska tych, którzy wpłacili pieniądze znalazły się na samochodzie Brytyjczyka

Cypr przez tych starszych fanów może być kojarzony jako stricte szutrowy i kręty rajd. Jednak od dołączenia zmagań na wyspie do ERC, ich charakterystyka mocno się zmieniła. Pojawiło się na tyle dużo asfaltu, że nawierzchnia rajdu została uznana za “mieszaną”, a organizatorzy zaczęli wytyczać trasy w taki sposób, by znajdowało się na nich trochę prostych. Takim właśnie oesem był OS1 “Jeep Politiko”. Poranek od mocnego uderzenia zdecydowanie zaczął Al Attiyah. Najszybszy czas na pierwszym oesie (ponad 5 sekund szybciej od Lukyanuka), potem zwycięstwa na kolejnych dwóch próbach i przed zjazdem do serwisu Katarczyk prowadził z przewagą 26 sekund. Drugi po pierwszej pętli Lukyanuk trzymał się blisko Nassera i robił w swoim Citroenie co mógł, jednak strata prawie 15 sekund na OS2 mocno skomplikowała mu sytuację. Ale Rosjanin i tak nie miał powodów do zmartwień, gdyż daleko za nim był aktualny lider ERC – Chris Ingram. Tak jak to w tym sezonie ma w zwyczaju, Brytyjczyk zaczął rajd ospale, notując 6 miejsce na dwóch pierwszych oesach. Przebudzenie nastąpiło na kończącym pętlę OS3, gdy wykręcił trzeci czas i zbliżył się na odległość 16 sekund do zamykającego podium Galatariotisa. W międzyczasie Łukasz Habaj pokazywał to z czego słynie, czyli równą i solidną jazdę. Polak po OS2 wskoczył nawet na 4 miejsce, ale wobec świetnego czasu Ingrama na następnej próbie, musiał uznać wyższość Brytyjczyka. Śmiało poczynał sobie także Hirvonen, który w swojej nieoklejonej Fieście R5 podróżował na 6 lokacie. Pierwsza pętla bardzo spokojna, bez dramatów, ale też bez jakiejś zaciętej walki. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Ten spokój miał zostać zmącony po południu. Podobnie jak w Turcji, tak też na Cyprze podczas drugich przejazdów na trasie zaczęły pojawiać się dziury, koleiny, a przede wszystkim sporych rozmiarów kamienie.  Mimo przeciwności Matki Natury cała stawka przedarła się przez OS4 bez większych kłopotów. Najszybszy ponownie był Al Attiyah, ale tylko 0,6 sekundy gorzej pojechał Lukyanuk. Habaj na tym samym odcinku wykorzystał gorszy czas Ingrama i przeskoczył Brytyjczyka w generalce. Mało tego sędziowie wlepili 2 minuty kary Herczigowi, przez co Łukasz awansował na 4 miejsce. Na najbardziej krętej i śliskiej próbie w całym rajdzie, a więc “Lefkara 2”, która robiła za OS5, dominację Nassera wreszcie przerwał Alexey Lukyanuk, odnosząc pierwsze oesowe zwycięstwo w rajdzie. Strata Rosjanina zmalała do 23,5 sekundy i pojawiło się światełko nadziei na coś więcej w tych zawodach. Po rozczarowującym poprzednim odcinku, tym razem Ingram odkupił swoje winy, ponownie wykręcając trzeci czas. Wobec tego Habaj znowu spadł na 5 miejsce, mając 4 sekundy straty do zawodnika z Wielkiej Brytanii. Był to dosyć emocjonujący oes. Cóż, przynajmniej dla zawodników. Na mecie cała stawka mówiła o tym jak trudna i kamienista jest ta trasa, a Paulo Nobre po przejechaniu tej próby powiedział po prostu “Przeżyłem”. Na zakończenie pierwszego etapu pozostał już tylko superoes w Nikozji. W stolicy Cypru Al Attiyah udowodnił, że długość (odcinków) nie ma znaczenia, gdyż po raz kolejny był najszybszy. Lukyanuk stracił 1,6 sekundy, więc znowu jego strata wzrosła do 25 sekund. Alexey mógł jednak być usatysfakcjonowany, bowiem drugie miejsce, przy czwartym Ingrama i tak dawało mu pozycję lidera w punktach. Cypr w sobotę zebrał też pierwsze żniwa. Na OS6 z rajdem pożegnał się Andreas Nikolau, stając się tym samym już dziewiątym Cypryjczykiem, który wycofał się z tegorocznej imprezy. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Jeśli w piątek można było mieć odrobinę nadziei na dzień pełen walki, to w niedzielę te nadzieje dosyć szybko okazały się płonne. Już na rozpoczynającym etap OS7 Al Attiyah wlepił Lukyanukowi 15 sekund i stało się jasne, że Katarczyk musi zrobić coś bardzo głupiego by nie wygrać na Cyprze. Nasser zapędów na idiotyczne błędy nie miał, mało tego, po kolejnych dwóch wygranych oesach jego przewaga wynosiła już prawie minutę. Trzecie miejsce utrzymywał Galatariotis, jadący swój własny rajd. Jakąkolwiek walkę próbował z nim nawiązać Ingram, ale nieznajomość tras i małe doświadczenie na Cyprze dawały się Brytyjczykowi we znaki. Jeśli chciał zachować pozycję lidera musiał znaleźć jakiś sposób na Cypryjczyka. Łukasz Habaj do tej pory nie robił furory tempem, ale za to jechał bezbłędny rajd. Pomyłka przyszła na ostatnim w pętli OS9, gdy w jednym z zakrętów uciekł mu tył samochodu. Nie był to jednak kosztowny obrót, gdyż zachował swoje 5 miejsce w generalce. Z ważniejszych wydarzeń niedzielnego poranka na pewno warto wymienić jeszcze niezłe tempo Austriaka – Nikiego Mayr-Melhofa, który wykręcił czwarty czas na OS9 i wskoczył na 8 miejsce w generalce. Pierwsza pętla spokojna, żeby nie powiedzieć nudna. Cisza przed burzą? 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Na trzy oesy przed końcem rajdu Cypr wreszcie pokazuje swoją morderczą naturę. Na kilka kilometrów przed końcem OS10 pada silnik w rajdówce wicelidera – Alexeya Lukyanuka. Rosjanin ma prawo do bycia załamanym. Mając prowadzenie w tabeli na wyciągnięcie ręki, znowu nie kończy rajdu. Tym razem jechał czysto, nie popełniając błędów, więc pogrążyło go coś na co nie miał wpływu. Czasem jak nie idzie, to po prostu nic nie idzie.  Odpadnięcie Mistrza Europy to dobre informacje dla Chrisa Ingrama i Łukasza Habaja. Jednak ten drugi nie ma co myśleć na kłopotami rywali, gdyż ma on własne problemy. A bardziej jego Skoda Fabia, która doznaje awarii elektryki. W samochodzie Polaka nie działa prawie nic i mimo że dotacza się on do mety OS10, to dalszy udział Habaja w rajdzie staje pod znakiem zapytania. Chris Ingram tymczasem wskakuje na trzecie miejsce i nie ma się co obawiać o swoją pozycję w punktach. Na czwarte miejsce poprzez problemy rywali awansuje też Hirvonen. Na OS11 wreszcie udaje się komuś przełamać dominację Al Attiyaha. Tym kimś jest Simon Galatariotis, który pod nieobecność Lukyanuka wygrywa swój pierwszy oes w tegorocznym rajdzie. W międzyczasie toczący się do mety Habaj traci prawie minutę, ale najważniejsze dla Polaka jest po prostu wytrwać jeszcze jeden odcinek. Zajmowana przez niego 5 pozycja i tak daje mu w tym momencie drugie miejsce w tabeli. Mimo tych dramatów i aż 5 wycofań podczas drugiej pętli, wszystko wydaje się być już ustalone przez rozpoczęciem ostatniego odcinka. Po niemal dwustu kilometrach jazdy przez cypryjskie kamienie, kierowcom i ich pilotom pozostaje już tylko 11-kilometrowy “Cablenet Asinou” czyli OS12. Przewaga Al Attiyaha w generalce jest tak duża, że Katarczyk nie musi się już starać o najlepszy czas. Ba, może nawet zatrzymać się na kawę i nadal wygrać w rajdzie. Ale Nasser nie byłby prawdziwym kierowcą rajdowym, gdyby nie próbował wygrać wszystkiego. Na kończącym rajd odcinku również ustanawia najlepszy czas i zdecydowanie wygrywa Rajd Cypru 2019. Katarczyk zdominował rywalizację oddając rywalom tylko dwa odcinki. W tym samym czasie do mety na swoich pozycjach docierają Galatariotis i Ingram. Cypryjczykowi nie udało się powtórzyć zeszłorocznego sukcesu, ale po tym jak zdąży na cieszyć się drugim miejscem jego zespół zgotuje nam jeszcze jeden zwrot akcji. Po godzinie 22 polskiego czasu, sędziowie dyskwalifikują Galatariotisa za nieodstawienie rajdówki do Parc Ferme. Simon musi więc oddać puchar i pożegnać się z miejscem na podium. Sprawia to, że Ingram finalnie zajmuje drugie miejsce na Cyprze. Wiele to Brytyjczykowi nie daje, gdyż pozycję wyżej podskakuje także Łukasz Habaj. Powody do radości ma jednak Mikko Hirvonen, który dostaje miejsce na podium. W taki właśnie dramatyczny sposób końca dobiega przedostatnia runda Mistrzostw Europy. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Tak jak napisałem, ten rajd to była esencja ERC. Runda na Cyprze udowodniła, że w tych mistrzostwach nie walczy się o najlepszy czas, ale o przetrwanie i ten komu się ta sztuka uda ma szansę nawet wygrać. Na szczególne pochwały zasługuje mimo wszystko jednak Nasser Al Attiyah. Katarczyk w tym sezonie nie startował w wielu rajdach z mocną obsadą, ale nadal, niemal z miejsca, był w stanie odnieść przekonywujące zwycięstwo. Wygrał tu już po raz szósty, jest rekordzistą, jeśli chodzi o Rajd Cypru i znów udowodnił, że na Nassera nie ma mocnych. 

źródło: FIA ERC
źródło: FIA ERC

Oficjalne wyniki (Top 5) 

1.Al Attiyah/Baumel 

2.Ingram/Whittock +3:50.9 

3.Hirvonen/Ottman +4:34.0 

4.Habaj/Dymurski +5:43.4 

5.Mayr-Melhof/Welsersheimb +6:03.0 

Rajdowa szkoła przetrwania Przez Wyspy po tytuł

Related Posts

294706456_1556262874775892_9222738530098962730_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Pocztówka sprzed dziewięciu lat

281631762_10159040031700678_5848913518933323518_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Odszedł dominator, nadchodzi dominator

278861322_10158989418955678_5110448798800280355_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Przez błoto do gwiazd

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022
Back To Top
Po Rajdowemu
Realizacja StudioPM

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022

Obserwuj nas na:

  • Facebook