Skip to content
Menu
Po Rajdowemu
Blog o rajdach WRC i ERC
  • Strona główna
  • Zapowiedzi i relacje
    • WRC
    • ERC
  • Kompendium
  • Rajdowe opowieści
  • O mnie
Close Menu
189858733_1276354712766711_7044947041975888384_n
czerwiec112021

Portugalska rzeczywistość

JuliuszRelacje i zapowiedzi, wrc

Witam was na kolejnym podsumowaniu rundy WRC. Ze sporym opóźnieniem co prawda, na które mam setki usprawiedliwień, ale wiemy, że nie kliknęliście w ten artykuł po to by o nich czytać. Tak więc z racji, że na starcie mam już sporą obsuwę, nie przedłużajmy zbytnio i przejdźmy do rzeczy! 

Rajd

Rajd Portugalii - 2/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

Po emocjonującej i fascynującej na wiele sposobów Chorwacji, Rajd Portugalii zjawił się na naszych ekranach niczym zimny prysznic, albo równie zimny poniedziałkowy poranek. Zawody na Półwyspie Iberyjskim zdobywały wiele razy w przeszłości tytuł „Najlepszego rajdu na świecie”. I oczywiście również i w tym roku oesy w okolicach Matosinhos były wspaniale przygotowane, oferowały malownicze krajobrazy, a słynne „Fafe” znów tętniło życiem. Tylko, że co nam po pięknych widokach i tłumach kibiców, jeśli sportowo, na samych odcinkach nie działo się tak naprawdę wiele. 

Mimo trzech zmian lidera tegoroczna wizyta Portugalii była trochę nudnawa. Rajd przez połowę jego trwania zapowiadał się na dominację Hyundaia, by na półmetku zmienić się w dominację Toyoty. I też nie było to tak, że podopieczni Andrei Adamo toczyli z rywalami tak zaciekły pojedynek, że aby urwać dziesiąte części sekundy, przeholowali i znaleźli się poza drogą. W żadnym wypadku. Zwyczajnie najpierw Neuville, potem Tanak, mając w miarę komfortową przewagę nad rywalami, popełnili identyczne, zupełnie niewymuszone błędy. W taki oto sposób, los oddał Evansowi, to co zostało mu zabrane w Chorwacji. Walijczyk natomiast tym razem nie zdecydował się zaprzepaścić pewnego zwycięstwa i odniósł swój pierwszy triumf w obecnym sezonie. Ten rajd najlepiej zapamiętają chyba polscy kibice, bo znów fenomenalnie pojechał Kajetan Kajetanowicz, wygrywając swój drugi rajd z rzędu w WRC3. 

Kierowcy WRC

Pierre-Louis Loubet – zbyt krótki występ by go ocenić

źródło: Hyundai Motorsport
źródło: Hyundai Motorsport

Ten (bardzo krótki) występ w wykonaniu juniora Hyundaia, właściwie obrazuje, to co napisałem o nim w poprzednim artykule. Loubet zdaje się mieć spory problem z kontrolowaniem swojego tempa. Po pierwszym oesie stwierdził, że był zbyt ostrożny, po drugim już niestety nie miał możliwości się wypowiedzieć, bo wypadł z trasy. Taka kolejność wydarzeń sugeruje, że młodemu Francuzowi znów nie udało się znaleźć tego złotego środka. Na obronę Pierre-Louisa można powiedzieć, że to jego pierwszy pełen sezon w najwyższej kategorii i pierwszy występ w Portugalii w samochodzie WRC, więc sam zawodnik ma jeszcze sporo czasu na nauczenie się równej jazdy. Tak, czy inaczej, na Sardynii wypadałoby już w końcu dojechać do mety. 

Thierry Neuville – 1,5/5

źródło: Hyundai Motorsport
źródło: Hyundai Motorsport

Jeśli ktoś wybudził się z pięcioletniej śpiączki akurat na czas Portugalii, to właściwie w jeden weekend mógł nadrobić to, co Neuville wyczyniał przez ostatnie parę sezonów. Tempo było, dobra pozycja była, zabrakło tego co zazwyczaj – chłodnej głowy. Belg nie zdążył nawet nacieszyć się ze zdobytego drugiego miejsca na OS5, a już leżał w swoim i20 do góry nogami na OS7. Niektórym z was ta ocena może wydawać się za niska, ale gdy w przypadku Thierry’ego dzieje się to już n-ty raz to usprawiedliwienie w postaci dobrego tempa już nie wystarczy. Gdy chce się walczyć o jakiekolwiek Mistrzostwo, to trzeba dojeżdżać do mety. 

Kalle Rovanperä – 2/5

źródło: Toyota Gazoo Racing WRC
źródło: Toyota Gazoo Racing WRC

Tym razem Kalle co prawda, nie ukończył rajdu nie ze swojej winy, ale nawet zanim jeszcze jego Yaris odmówił współpracy, to fajerwerków w jeździe młodego Fina nie było. Kierowcy Toyoty udawało się parę razy przebić na podium oesu, ale Kalle ma umiejętności i możliwości pozwalające na o wiele więcej, niż trzymanie się szóstego miejsca w „generalce”. Najmłodszy kierowca w stawce sezon zaczął dobrze, ale dwie ostatnie rundy w jego wykonaniu były raczej do zapomnienia. Wraz z Neuvillem, czy Loubetem, Rovanperä na pewno będzie chciał się odkuć na Sardynii.  

Ott Tänak - 2,5/5

źródło: Hyundai Motorsport
źródło: Hyundai Motorsport

Akurat Otta Tänaka jest mi po tym rajdzie dosyć ciężko ocenić. Koniec końców otrzymuje on nieco wyższą notę niż Rovanperä. Na plus u kierowcy Hyundaia trzeba zapisać zdecydowanie tempo. Tänak potrzebował po Chorwacji pokazania, że mimo paru bezbarwnych występów nadal jest piekielnie szybki. Cóż, przez większość czasu zmagań w Portugalii dokładnie to mu się udawało. Przy około dwudziestu sekundach przewagi wydawało się, że tylko jakiś dramat może odebrać Tänakowi zwycięstwo. Dramat, który ostatecznie przytrafił się na OS14. Estończyk zrobił to samo co jego kolega z zespołu, z tym, że nieco mniej spektakularnie. Ze zdezintegrowanym tylnym zawieszeniem trudno kręcić dobre czasy, więc załoga musiała się poddać. Później Tänak nieco się zrehabilitował, wygrywając Power Stage, ale tak samo jak w przypadku Neuvilla – jeśli chce się walczyć o Mistrzostwo Świata, to takie rajdy trzeba zwyczajnie wygrywać. 

Adrien Fourmaux – 3/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

Tu docieramy w końcu do kierowców, którzy dali radę ukończyć czwartą rundę WRC w jednym kawałku. Żaden ze mnie jasnowidz, ale nie spodziewałem się w tym rajdzie szaleństwa i dokręcania śruby, ze strony najnowszego nabytku M-Sportu. W sytuacji w jakiej znalazł się Fourmaux, najważniejsze było utrzymanie passy zdobywania punktów i to bez wątpienia się Francuzowi udało. Cały rajd przejechał bardzo spokojnie i dojrzale, jakby mając cały czas z tyłu głowy większy cel, jakim było bezpieczne dotarcie do mety. Przydarzyła się co prawda przygoda w formie przebitej opony, która powstrzymała Adriena przed przywiezieniem większej ilości punktów. Nadal jednak myślę, że po tym występie kierowca M-Sportu mógł liczyć na uścisk dłoni Malcolma Wilsona. Nie jest to start, który kibice rajdowi będą wspominać latami, ale dla Adriena Fourmaux najważniejsze jest osiem punktów, które może sobie dopisać do klasyfikacji generalnej. 

Gus Greensmith – 3,5/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

Po koszmarnym początku sezonu i zalewie memów, Gus Greensmith od paru rund radzie sobie naprawdę zaskakująco dobrze. Mimo, że Portugalia to teren, który Anglik zna teoretycznie najlepiej, to osobiście nie spodziewałem się po nim tak solidnej jazdy. Gus aż sześć razy meldował się na podium odcinka i nie tyle nie odstawał tempem od środka stawki, co właściwie je dyktował. Zasłużone piąte miejsce i dziesięć punktów do „generalki”. Od czasu, gdy na prawym fotelu w rajdówce Anglika zasiadł doświadczony Chris Patterson, Greensmith zdaje się być o wiele dojrzalszym kierowcą. Pytanie jak Gus poradzi sobie na Sardynii, gdzie jego pilotem będzie Stuart Loudon.

Takamoto Katsuta – 4/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

Japończyk był jedną z największych sensacji Rajdu Chorwacji, ale mało kto spodziewał się, że „Taka” podtrzyma dobrą formę również na szutrach. Tymczasem nie dość, że Katsuta był w stanie trzymać tempo czołówki to jeszcze podjął walkę z samym Sebastienem Ogierem. Szkoda, że Team Orders Toyoty pozbawiły Takamoto szans na podium, ale rajdy to sport zespołowy i takie decyzje też da się zrozumieć. Tak, czy inaczej, Katsuta słysząc, że musi zwolnić by przypadkiem nie pokonać siedmiokrotnego Mistrza Świata, mógł być z siebie dumny. 

Sebastien Ogier – 4/5

źródło: Toyota Gazoo Racing WRC
źródło: Toyota Gazoo Racing WRC

Tym razem nie był to pamiętny weekend w wykonaniu urzędującego Mistrza Świata. Należy jednak wziąć pod uwagę, że przy problemach związanych z otwieraniem trasy, najniższy stopień podium nie jest wcale złym wynikiem. Ogier wykonał swój plan, przywiózł z Portugalii to co miał przywieźć i udowodnił, że jak nikt potrafi utrzymać się na trasie i uniknąć kłopotów. Pomogła co prawda katastrofa Hyundaia, ale jak mówi słynne rajdowe porzekadło: „zwycięzcy są na mecie”. Nie był to jednak dla Seba weekend idealny. Ogier przede wszystkim zdecydowanie lepiej mógł pokazać się na Power Stage’u. Trzy punkty wystarczyły jednak, by na Sardynii startować również w roli lidera. 

Dani Sordo – 4,5/5

źródło: Hyundai Motorsport
źródło: Hyundai Motorsport

Gdybym się postarał, to mógłbym przyczepić się do paru aspektów jazdy Daniego Sordo podczas Rajdu Portugalii, ale zwyczajnie nie ma to sensu. Gdyby nie Hiszpan, to po Hyundaiu w tym rajdzie, nie byłoby czego zbierać. Gdy liderzy zespołu w postaci Neuvilla i Tanaka zawiedli, Sordo dzielnie bronił honoru ekipy z Alzenau. I trzeba przyznać, że ten honor udało mu się zachować. Drugie miejsce w zaledwie drugim starcie jest zdecydowanie godne pochwały. Z drugiej strony sporo prawdy jest w powiedzeniu, że „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Gdy Dani pokazał już, że ma świetne tempo (był liderem przez sześć odcinków), to kibice naturalnie zaczęli oczekiwać, że Hiszpan dowiezie triumf do mety, albo przynajmniej powalczy nieco bardziej intensywnie z Evansem. Czasem trzeba jednak się cofnąć i spojrzeć na sytuację z dystansem. Wtedy można zobaczyć, że Sordo pojechał naprawdę świetne zawody. 

Elfyn Evans – 5/5

źródło: Toyota Gazoo Racing WRC
źródło: Toyota Gazoo Racing WRC

Co tu dużo mówić, los oddał Walijczykowi, to co „zabrał” mu w Chorwacji. Może nie było to najbardziej spektakularne i zapierające dech w piersiach zwycięstwo, ale w tym rajdzie przede wszystkim trzeba było trzymać się z dala od kłopotów. Dokładnie to zrobił Evans i połączył jeszcze z bardzo szybkim tempem, do którego podczas ostatnich miesięcy zdążył nas już przyzwyczaić. Wystarczyło dodać do tego trochę problemów rywali i to właśnie kierowca Toyoty mógł polewać się szampanem z najwyższego stopnia podium. Evans co prawda nie zaliczył tak piorunującego początku jak rok temu, ale jego niesamowita regularność sprawia, że będzie poważnym kandydatem w walce o tytuł. 

Kierowcy WRC2 i 3

Esapekka Lappi – 5/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

Wydaje mi się, że Esapekka Lappi utknął. Niczym Fulham w Premier League, fiński kierowca zdaje się być zbyt mocny na zaplecze WRC, ale zbyt słaby na zmagania z najlepszymi. Po zakończeniu poprzedniego sezonu mogło się wydawać, że nastąpił koniec przygody Lappiego z Mistzostwami Świata. Esapekka jednak długo na emeryturze nie wytrzymał i wrócił z klasą. Co prawda to na razie „tylko” WRC2, ale jego dyspozycja robi wrażenie. Drugi start – drugie zwycięstwo. Przy czym należy nadmienić, że w Portugalii „EP” zwyczajnie zmiażdżył rywali i zamiótł nimi podłogę. Drugi Suninen stracił do rodaka prawie dwie minuty. 

Marco Bulacia – 2/5

źródło: Red Bull Content Pool
źródło: Red Bull Content Pool

O młodym Boliwijczyku chciałem napisać już przy okazji ostatniego podsumowania, ale z racji, iż bardziej wtedy rozczarował mnie Suninen, to Bulacii się upiekło. Tym razem jednak już swojemu rówieśnikowi nie odpuszczę. Z Marquito próbuje się trochę robić drugiego Rovanperę, ale gdy porównamy sympatycznego Boliwijczyka do kierowcy fabrycznego Toyoty, to Bulacia ma zdecydowanie gorsze tempo. Oczywiście nie każdy jest złotym dzieckiem rajdów, ale rodzi się w takim razie pytanie, czy był sens od razu wrzucać tego zawodnika do WRC2. W Portugalii nie miał podejścia do czołówki. Oczywiście Ostberg, czy Lappi to fachowcy w R5/Rally2 i nie oczekiwałem, że Bulacia ich pokona, ale do takiego Solberga, czy Gryazina (którzy powinni być w jego zasięgu), kierowca Toksportu nie powinien tracić kolejno półtorej i dwóch minut. 

Kajetan Kajetanowicz – 5/5

autor: Marcin Rybak
autor: Marcin Rybak

Jeśli był zawodnik, dla którego warto było śledzić zmagania w Portugalii to właśnie „Kajto”. Już zwycięstwo w Chorwacji było niespodzianką, ale triumf w zawsze mocno obsadzonej rundzie w Matosinhos, znajdował się raczej w strefie marzeń. Zawodnik Lotos Rally Team nie przestraszył się jednak rywali i od początku rzucił się do walki z Yohanem Rosselem. Francuz nie był łatwym rywalem i nie zamierzał odpuszczać. Momentami decydowały ułamki sekund, a Kajetanowiczowi ostatecznie udało się wyprzedzić swojego rywala dopiero na cztery odcinki przed końcem. Z tego zażartego pojedynku zasłużenie jednak zwycięsko wyszedł Polak. I nie chcę dmuchać przysłowiowego balonika, ale sytuacja „Kajto” wygląda teraz lepiej niż w poprzednich sezonach…;)

Podsumowując, w głównej klasie był to rajd nieco bez historii. Wygrał Evans, plamę dały Hyundaie… i w sumie to tyle. Niespodziewanie najlepsze widowisko zapewniło WRC3 i to ze szczęśliwym dla nas, Polaków finałem. Następny przystanek to Sardynia, gdzie działo się zdecydowanie więcej ;). 

źródło: Toyota Gazoo Racing WRC
źródło: Toyota Gazoo Racing WRC
Świeże, chorwackie powietrze Sardyńska masakra kamieniami

Related Posts

294706456_1556262874775892_9222738530098962730_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Pocztówka sprzed dziewięciu lat

281631762_10159040031700678_5848913518933323518_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Odszedł dominator, nadchodzi dominator

278861322_10158989418955678_5110448798800280355_n

Relacje i zapowiedzi, wrc

Przez błoto do gwiazd

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022
Back To Top
Po Rajdowemu
Realizacja StudioPM

Recent Posts

  • 294706456_1556262874775892_9222738530098962730_nPocztówka sprzed dziewięciu lat
    22 lipca, 2022
  • 131565669_3513995528636211_8310458920852465042_nJesteśmy zgubieni
    8 lipca, 2022
  • 281631762_10159040031700678_5848913518933323518_nOdszedł dominator, nadchodzi dominator
    26 maja, 2022

Obserwuj nas na:

  • Facebook